Maria Boniecka
Książki Marii Bonieckiej
- Nad Wielkim Zalewem
- Opowiadanie Nad Wodą
Urodziła się w Warszawie. Od 1915 roku przebywała w Rosji, dokąd przymusowo ewakuowano jej ojca. W 1918 r., po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, wraz z matką wróciła do Warszawy. W latach 1924–1929 była uczennicą w Seminarium Nauczycielskim Żeńskim, Katolickiego Związku Polek przy Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. Jej nauczycielką była Stefania Baczyńska, matka Krzysztofa Kamila.
W 1929 roku złożyła maturę.
W latach 1928–1944 była zatrudniona przez Wydział Kultury i Oświaty. Pracowała w charakterze nauczycielki dla dorosłych. Od 1929 do 1931 roku na terenie więzienia prowadziła bibliotekę i klasy z języka polskiego dla nieletnich przestępczyń. Jej zainteresowania skupiały się szczególnie na kształtowaniu się psychiki w dorastającym człowieku. Przed II wojną światową opublikowała szereg prac z dziedziny psychologii i psychopatologii. Studiowała w Warszawie gdzie w 1934 r. ukończyła wydział pedagogiczny na Wolnej Wszechnicy. Tytuł magistra filozofii otrzymała w 1937 r.
Okupację niemiecką spędziła w Warszawie. Od początku 1940 r. współpracowała z Polskim Państwem Podziemnym. Podlegała pułkownikowi „Grabkowi”.
W 1942 r. została zaprzysiężona w Armii Krajowej. Posługiwała się pseudonimami „Henryka” oraz „Pyfello”. Pełniła funkcje kopistki i archiwistki przy Komendzie Głównej w Warszawie. Do jej zadań należało przepisywanie tajnych dokumentów oraz kopiowanie przejmowanej poczty niemieckiej. Przechowywała archiwum Komendy Miasta. Udostępniła swoje mieszkanie przy Bednarskiej 17 na zebrania konspiracji.
W sierpniu 1944 aresztowana, po uwięzieniu na Dzielnej, przeniesiona do obozu w Małszycach, koło Łowicza. Po zwolnieniu z obozu, skierowana do jednej ze wsi koło Łowicza przebywała tam do 1945 roku. Wsi Łowickiej poświęciła wiele stron w książce „Księga miłości i cierpienia”.
W latach 1945–1946 zatrudniona przez Zarząd Miejski w Sopocie w charakterze kierownika przy Szkole Zawodowej. W latach 1945 – 1948 współpracowała z rozgłośnią Polskiego Radia w Gdańsku, ogłaszając stały felieton z cyklu „Kobiety pracownicami portu”.
Od 1946 roku członek/kandydat Związku Zawodowego Literatów Polskich.
Od 1952 członek rzeczywisty Związku Literatów Polskich.
W latach 1945–1947 publikowała tygodniowe artykuły na łamach „Gazety Morskiej” w Gdańsku i „Głosu Wybrzeża” w Gdyni.
W końcu 1946 roku zamieszkała na stałe w Szczecinie. Kontynuowała tutaj rozpoczętą na długo przed wojną, pracę dydaktyczno-pedagogiczną - ars educandi.
W listopadzie 1946 r. podjęła pracę jako nauczycielka języka polskiego w II Państwowym Gimnazjum Męskim przy ul. Henryka Pobożnego. Opiekowała się uczniowskim Kołem Literackim. Organizowała i prowadziła prelekcje z literatury i z historii literatury dla młodzieży skupionej przy Kole. 2) Organizowała spotkania literackie młodych twórców. 3)
Dodane 2018–06
W 1949 roku rezygnuje z pracy w Gimnazjum: „…od dawna narastał we mnie bunt przeciwko narzucanym szkole przez partię metodom pedagogicznym i programom (…) postanowiłam nieodwołalnie skończyć z zawodem nauczycielskim..” 6)
Wymagano wtedy od nauczycieli aby spełniali istotną rolę propagatorów komunistycznej ideologii. Nowe zalecenia władz 7), wchodziły w ostry konflikt z jej zasadami. Wcześniejsze odwołanie dyrektora szkoły, dr. Franciszka Białousa, również wiązało się z decyzją odejścia.
Dodane 2018–06
W 1951 roku, po złożonym przez słuchacza donosie w UB i prowadzonym przez tow. Mazura przeciw niej śledztwie 8) zrezygnowała z pracy wykładowcy przy Szkole Inżynierskiej. Ze szkołą rozstała się ostatecznie.
Dodane 2018–06
1952 Radio Szczecin – reportaż „Z wizytą u przesiedleńców” opisujący warunki życia przesiedleńców z Polski centralnej, którzy przybyli na Pomorze Zachodnie (reportaż wykorzystany na antenie ogólnopolskiej) 9)
W 1946 r. złożyła w wydawnictwie CZYTELNIKA powieść p.t. „Opowieść o Justynie”. Po licznych interwencjach cenzora, przetrzymana przez lata w wydawnictwie, książka ukazała się drukiem, na fali „Października” w okaleczonej wersji; w 1955 r. tom I - „Szklane kulki”, w 1956 r. tom II - „Domy przy szosie” i tom III - „Na jarmarku odpustowym”.
„..wydaje mi się, że powieść oparta jest na materiale autobiograficznym, gdyż nie tylko realia, krajobrazy Pelcowizny – Żerania – Tarchomina Fabrycznego, czy ludzie /np. dyr. Holtorff – z fabryki Ludwika Spisessa – dziś Fabryka Penicyliny/, ale klimat moralny, polityczny, obyczajowy takiego Nowego-Bródna, ujęty jest prawdziwie i sugestywnie. (…) to duży sukces artystyczny Bonieckiej.” 10)
Dodane 2018–06
Pierwsza Nagroda na konkursie Polskiego Radia (czerwiec 1954r.) za opowiadanie „Sprawa Edmunda Kukuły”
W 1956 r. Ministerstwo Oświaty zatwierdziło „Opowieść o Justynie”, jako lekturę szkół średnich oraz do bibliotek Zakładów Kształcenia nauczycieli.
Pierwszy wieczór autorski w Szczecinie miała 9 stycznia 1947 roku w Klubie Literacko-Artystycznym przy Al. Wojska Polskiego 42.
W 1947 roku podpisała umowę o wydanie zbioru opowiadań „Przez okienną szybę”. Historia tego utworu, nim ukazał się drukiem, była szczególnie tragiczna:
1 – napisałam ją w obozie małszyckim, złożyłam w ówczesnym CZYTELNIKU /którego siedziba była w Łodzi/ czekałam na druk od roku 1947 do 1958 / podpisana umowa, złożony w wydawnictwie maszynopis/. 2 – w między czasie na stanowisku redaktorów, były, conajmniej czterokrotne zmiany personalne, 3 – tekst ulegał kolejnym dziesięciokrotnym przeróbkom / zależnie od układów politycznych / np. powstanie NRD=„dobrych Niemców”/ 4 – w 1956 r. książkę złożono, następnie, ktoś się spostrzegł, wezwano mnie do Warszawy, pogadano sobie ze mną, a następnie wydrukowane 10 tys. egzemplarzy – poszło na przemiał. 5 – dzięki przypadkowi zachowały się u mnie, przysłane do korekty arkusze poprzedzające pierwsze wydanie książkowe z 1957 r. – z pewną tolerancją/. Niestety, nawet ten tekst, z naniesionymi przez Redakcję zmianami dokonanymi w/g inspiracji cenzury - uległ jeszcze raz zmianom. Moja walka z Wydawnictwem była długa i dość dramatyczna i przegrana oczywiście. list M. Bonieckiej do Juliusza Sakowskiego (archiwum Bonieckiej)
O zaaresztowaniu pierwszego nakładu „Księgi Miłości i cierpienia”, zanim zdążyła na półki księgarskie, pisała ówczesna prasa. 11)
Ze względu na temat - koszmar okupacji hitlerowskiej – projekt wydania książki miał duże poparcie wśród różnych środowisk, między innymi, żydowskiego. W 1948 roku Nachman Blumental, dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego pisał: „Sposób opowiadania pełen charakterystycznych szczegółów wywołuje porażające wrażenie autentyczności przeżyć i prawdziwości zdarzeń. Materiał ilustrujący życie Żydów po „aryjskiej stronie” i stosunki wzajemne – polsko-żydowskie mają wartość dla badacza tych okropnych czasów.” 12) Żadne poparcie nie zmieniło decyzji cenzora. „Księga miłości i cierpienia” ukazać się mogła na fali rozluźnienia w kulturze, dopiero w 1958 roku. Bonieckiej notka.
W 1950 roku wydano książkę „Nad Wielkim Zalewem” którą między innymi recenzował Jacek Trznadel 13). Gatunkowo należała do powieści „realizmu socjalistycznego”, jednak bardzo silnie krytykowana za brak „przekonywującej prawdy o przeobrażeniach ideowych” 14) czy za „źle skrojony model człowieka walczącego o nowe, socjalistyczne jutro.” Książka nabiera wartości historycznej, jako pierwsza opublikowana powieść o Ziemi Szczecińskiej. Jej akcja toczy się w spółdzielni Rybackiej w Nowym Warpnie.
W tym samym czasie powstaje utwór p.t. „Pięć córek Agaty”, akcja tej powieści ma miejsce w spółdzielni rolniczej w Wołczkowie k/Szczecina. W 1951 roku, nakładem Wydawnictwa Morskiego w Gdańsku, została wydana kolejna praca, która ukazała się pod nazwiskiem bohaterki – pracownicy fabrycznej – Ewy Stelmasiewicz p.t. „Nasza praca w porcie”.
Dodane 2018–06
1/1956 Walne zebranie Oddziału Szczecińskiego ZLP wybrało na prezesa Ninę Rydzewską, na sekretarza Ireneusza G. Kamińskiego na skarbnika Marię Boniecką http://rcin.org.pl/Content/61269/WA248_80195_Masz_kronika-56_o.pdf oprc. F. Lichodziejowska Stan z dnia 15/6/2018
W latach 1946–1949, 1951–1955 oraz w roku 1960 współpracowała z rozgłośnią Polskiego Radia w Szczecinie, nadając na antenie opowiadania, reportaże i stały felieton p.t. „U nas w Szczecinie”.
Dodane 2018–06
1955–56 Zatrudniona w Polskim Radiu Szczecin w Redakcji Morskiej. W tym czasie ogłosiła wiele felietonów i reportaży.
1951–1956, 1957–1964 Zatrudniona w TWP (Towarzystwo Wiedzy Powszechnej) - w charakterze prelegenta, konsultanta. Członek Zarządu Woj. i Członek Zarządu Głównego.
Współpracę z Towarzystwem Wiedzy Powszechnej (TWP) (w latach 1951–1964) określiła jako „…świadomie podjęty trud prelegenta-popularyzatora wiedzy, aby realizować konsekwentnie przez wszystkie lata, aktualny problem podnoszenia kultury na Ziemiach Zachodnich”. 15) Na terenie całego województwa wygłaszała prelekcje z dziedziny literatury. Szacuje się że wygłosiła ich kilka tysięcy.
W 1956 roku, w myśl wskazań tzw. Frontu Narodowego 16) po odwołaniu Witolda Wirpszy, zostaje wytypowana przez specjalną komisję - w której działał „sekretarz 17) propagandy, działacz zręczny i elastyczny, doskonale zorientowany w nastrojach miejscowej inteligencji i środowiska twórczego” 18) - na naczelnego redaktora, tygodnika społeczno-kulturalnego „Ziemia i Morze”. Współczesny historyk charakteryzuje podobnie sama Boniecką – „była dobrze rozpoznawalna w środowisku szczecińskiej inteligencji”, 19) budziła „zaufanie niektórych środowisk odepchniętych w latach stalinowskich od życia publicznego”. 20)
Mimo że „doświadczenie ją ostrzegało” podjęła się poprowadzić pismo bo miała „ nadzieje że tygodnik będzie mógł przynajmniej w pewnym stopniu pozytywnie służyć społeczeństwu”. 21) Wiele lat potem, napisze kolega redakcyjny, były major KBW, były oficer wychowania politycznego, członek PZPR: „Nie byłoby wogóle „Ziemi i Morza” bez mądrej i dzielnej Marii Bonieckiej.” 22) Pod jej redakcją ukazało się 30 numerów tygodnika . W numerze 33 ogłoszono że zamykając rok 1956 „na łamach pisma 13 literatów miejscowych i 16 członków Koła Młodych opublikowało łącznie 136 prac. W tym 59 wierszy, 17 opowiadań 4 recenzje książkowe, 3 eseje, 3 tłumaczenia, 1 fragment dramatu, resztę stanowią prace publicystyczne.” 23) Zmieniająca się rzeczywistość, krótko sprzyja pismu. W tym czasie, wokół niego „skupiają się dziennikarze i literaci Szczecina, Gdańska, Poznania, pracownicy naukowi Instytutu Pomorza Zachodniego, różnych placówek PAN, Politechniki, Akademii Medycznej. (…) Ukazuje się kilka artykułów rozwiewających propagandowy mit o sukcesach stalinowskiej gospodarki morskiej: - milionowe straty, tępota, potworne marnotrawstwo dóbr w rybołóstwie morskim, w portach i stoczniach (…) ukrywana starannie przez aparat bezpieczeństwa prawda o zatonięciach polskich statków… szereg artykułów rozwala mur milczenia wokół tragicznych spraw narodowościowych, ujawnia prawdę o eksterminacji tzw. „Autochtonów” i Niemców zamieszkałych na Pomorzu Zachodnim. ..ukazują się publikacje wymierzone przeciw dotychczasowym metodom pracy sądów, milicji, służby bezpieczeństwa… wreszcie w „Ziemi i Morzu” debiutuje kilka ciekawie zapowiadających się talentów literackich” 24)
7 grudnia 1956 roku na nadzwyczajnym zebraniu Zespołu Redakcyjnego, Maria Boniecka, jako jedyna, została w trybie natychmiastowym, usunięta z redakcji. Powód usunięcia zredagowano: „Dotychczasowy redaktor naczelny- Maria Boniecka nie dość silnie przeciwstawiała się błędnym tendencjom…”. 25) Zwolnioną pozycje redaktora naczelnego, rekomendowany przez partie „po gwarancjach personalnych” 26) otrzymuje - Kazimierz Błahij. Był to początek zmierzchu pisma. Ostatni numer „Ziemi i Morza” ukazał się 13 lipca 1957 r.
W grudniu 1956 roku, w kilkanaście dni po usunięciu z redakcji, rozpoczyna się przeciw Bonieckiej proces, za artykuł dyskusyjny p.t. „Kto ponosi odpowiedzialność”, 27) demaskujący skandaliczne stosunki panujące wśród lokalnego nauczycielstwa. Był to pierwszy w Szczecinie proces dziennikarski. Sprawa szybko została zwekslowana na tory polityczne, Boniecka uważała że proces był prowokacją. 28) „26 stycznia 1957 roku ukazały się w „Kurierze Szczecińskim” i „Głosie Szczecińskim” artykuły, które w sensacyjny i nieetyczny sposób połączyły sprawę procesu przeciwko znanej pisarce i byłej naczelnej redaktorce „Ziemi i Morza” z procesami przeciwko pospolitym złodziejom mienia publicznego „Baltony”, a w przypadku „Głosu” również przeciwko pijanemu chuliganowi i oskarżonemu o łapówkarstwo adwokatowi. Redaktorzy „Głosu” i „Kuriera” wiedzieli dobrze, o jaką sprawę chodzi w procesie przeciwko Marii Bonieckiej i ich obowiązkiem publicystycznym było podkreślić różnicę nie tylko intencji redaktorskiej Marii Bonieckiej, ale również gatunku społecznego sprawy, którą poruszyła w artykule – bez względu na to, komu ostatecznie sąd przyzna racje” 29)
We wrześniu 1956 roku wydział kwaterunkowy Prezydium MRN w Szczecinie w którego Komisji Lokalowej działa mjr. Rafał Kaniewicz 30) zarządza „opróżnienie izb o powierzchni 52m² w obiekcie mieszkalnym Marii Bonieckiej i przydzielenie tychże Zofii Konopackiej. Odwołanie od decyzji 1 października 1956 roku właścicielki posesji tłumaczące że jako literat potrzebuje dogodnych warunków do uprawiania twórczości (…) nie zostało uznane.
W kwietniu 1957 roku, sprawę „o zniesławienie” wygrała 31), ale „równocześnie swoją sprawę z partią przegrała ostatecznie”. 32) „Znalazłam się na liście skazanych” napisała. 33)
„Nie należałam do partii, byłam pisarzem, dawnym żołnierzem AK, byłam inteligentem, byłam „niezaangażowanym w budowę socjalizmu obywatelem” więc, tak naprawdę, moja dyskryminacja zaczęła się dawno, od 1945 roku i trwała dwadzieścia lat, z krótką przerwą rehabilitacji tuż w okresie „Października”. 34)
„Maria … skrajna i jawna „reakcjonistka”, była przez ówczesne (komunistyczne) władze szykanowana. Jednakże tkwiła w niej jakaś siła nie pozwalająca poddawać się.” 35)
„(…) komitet wojewódzki partii, milicja obywatelska i Urząd Bezpieczeństwa przystąpiły już zupełnie jawnie do ostatecznej likwidacji mnie nie tylko jako pisarza ale i człowieka, ogłaszając oficjalnie „wrogiem Polski Ludowej” Odpowiednie ministerstwa, Związek Literatów, prokuratura, sąd, niezliczone instytucje i organizacje, w których zabiegałam o pomoc i opiekę – zachowały pełne milczenie, a przyjaciele, sąsiedzi, czytelnicy podzielili się na dwie grupy: jedni wystąpili przeciwko mnie, reszta przestała mnie znać.” 36)
W 1960 roku cofnięto, wydany oficjalnie paszport na wyjazd do Afryki. 37) W 1960 roku władze PRL skonfiskowały szereg rękopisów, nieznane są ich losy. W 1963 roku część willi, podstępem zajął Janusz Orzepowski. 38) Sprawa o eksmisje, nielegalnie zajmującego mieszkanie oszusta, toczyła się przed Sądem w Szczecinie od 1964 r. do 1966 r. 39)
Dodane 2018–06
Członek Towarzystwa Przyjaciół Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Nr Legitymacji 248001.
W 1961 r. za „upowszechnianie oświaty i kultury w Szczecinie” nagroda pieniężna, przyznana przez wydz. Kultury Prezydium Miejskiej Rady Narodowej.
W 1963 roku zostaje objęta zakazem druku. 40) Objęta zakazem wygłaszania prelekcji. W 1964 roku na podstawie fałszywego donosu 41) cofnięto jej rentę. W 1964 roku nie podpisała rozesłanej do pisarzy – „kontrlisty”. 42) W 1964 roku popełniła nieudaną próbę samobójczą. 43)
„uważam za (…) obowiązek przywołać z pamięci postać tej niewysokiej (…) kobiety, zawsze pełnej energii i zapału, rzucającej się jak zuchwały pływak na głębokie wody społecznego działania, podejmującej ryzyko zawsze nierównej walki i związanej z nią nieuchronnie – klęski.” 44)
W 1965 roku opuściła Polskę Ludową. W grudniu 1966 r. sąd ogłasza sentencje wyroku: nakazuje Orzepowskiemu Januszowi opróżnić dom z osób i rzeczy. 45)
W 1975 r. nakładem Polskiej Fundacji Kulturalnej (PKF) w Londynie wydaje zbiór p.t. „Ucieczka za druty”. Książka, mimo że dla Szczecina ważna, nie zdołała nigdy zainteresować wydawcy. „…Terenem dwudziestu trudnych lat pracy Bonieckiej, jest Szczecin – miasto predystynowane zdawałoby się do roli otwartego na świat portu (…) książka ma wartość dokumentu; rzetelnie opracowanego przyczynku do historii polskiej.” 46)
Dziś, kiedy dostępne są archiwa zgromadzone w IPN, kiedy bez trudu można odnaleźć i konfrontować dokumenty - książka zyskuje na wartości jako świadectwo. Zaskakuje wiernością opisów zdarzeń także dlatego, że kreślone epizody autorka oparła na autentycznych wydarzeniach. Należy przy tym pamiętać że „Ucieczka za druty” wydana w 1975 roku, swoją opowieścią o historii miasta i ludzi, wyprzedza odtajone materiały archiwalne o kilka dekad. Ponadto, jest cennym uzupełnieniem luk powstałych na skutek brakowań 47) których dokonano nie tylko pośród dokumentów pisarki ale i wśród dokumentów środowiska intelektualnego miasta, za lata 1946–1965.
Cząstkowe dokumenty w archiwum IPN w Szczecinie potwierdzają że znajdowała się w kręgu zainteresowań Służby Bezpieczeństwa. Rozpracowywanie przez bezpiekę polegało między innymi na obserwacji, kontroli korespondencji, podsłuchach czy/i podglądaniu. A przecież rola bezpieki to więcej niż rozpracowywanie, obserwacja i podsłuchy. To także rewizje, konfiskaty, dręczenie, szykanowanie, prześladowania, pobicia, zastraszenie. Teczka IPN BU 001089/46 zawiera kwestionariusz ewidencyjny na którym oficer Wydziału III w rubryce „powody rejestracji” figurantki Marii Bonieckiej córki Antoniego, wpisał „wrogi stosunek do PRL i antypaństwowe wypowiedzi.” Prześladowcy nadali jej kryptonim „KULTURA”. 48)
Wojewoda Szczeciński w 1991 roku napisał: „Maria Boniecka, zapisała się na trwałe w życiu literackim i kulturalnym Szczecina. Dawne władze (PRL) starały się brutalnie zniszczyć pamięć o niej i Jej dorobku. Przywróćmy Marii Bonieckiej, (…) należne jej dziełu i jej życiu miejsce.” 49)
Czy, blisko 20 lat później można znaleźć w Szczecinie ślady „dzieła” czy „życia” Marii Bonieckiej? Obawiam się, że poza wybrakowaną teczką ubecką w IPN oraz troskliwie wyselekcjonowaną teczką w Archiwum Państwowym w Szczecinie - i to trzeba sobie powiedzieć - trudno byłoby znaleźć inne ślady w mieście. Ma to swoistą wymowę.
opracowała Magda Boniecka Budzynowska, Sydney 2010